wtorek, 25 lutego 2014

chapter 2

Justin

7 rano

Say, I’m thinking ’bout her every second, every hour
Do my singing in the shower
Picking petals off of flowers like
Ariana Grande feat. Mac Miller - The Way



Sięgnąłem leniwie po moją starą Nokię, aby wyłączyć ten cholerny alarm, a w tym samym czasie zamknąłem oczy. Tak, mam ustawione "The Way" Ariany Grande, jako budzik ok? Nie osądzajcie mnie. To jest ulubiona piosenka Jade, więc postanowiłem jej posłuchać. I co stwierdziłem? Moje kochanie ma świetny gust muzyczny. To jest kolejna rzecz, którą w niej kocham.

W końcu otworzyłem oczy. Światło wpadające z za zasłony, raziło moje oczy. Spojrzałem na godzinę w telefonie, dowiadując się, że jest 7 rano. Szybko wstałem z ciepłego i wygodnego łóżka na zimną podłogę.

Prawdopodobnie się zastanawiacie dlaczego wstaje tak szybko w sobotni poranek zamiast spać do piętnastej. Więc, dla postawienia sprawy jasno, wstaje tak wcześnie, by obserwować moją ukochaną. Ona wstaje o 6 rano do swojej sobotniej pracy w centrum handlowym, która zaczyna się o 8 rano, a po pracy najczęściej idzie jeszcze na zakupy. Tak, wiem dużo o jej rutynie dziennej. Problem? Wiem także, że pracuje w sklepie z koktajlami blisko środka centrum.

Byłem dość zmęczony po obserwowaniu Jade do trzeciej w nocy, zważając na fakt, że dziewczyna wygląda bardzo słodko podczas snu. Pamiętam jak się śmiała, kiedy śpiewała i tańczyła do piosenek Ariany Grande.

Wszedłem do mojej małej garderoby, gdzie miałem może pięć strojów, gdyż nie byłem najbogatszą osobą na świecie i mieszkałem sam w małym mieszkaniu. Zawsze marzyłem, żeby Jade zamieszkała ze mną i sprawiła, że będę mniej samotny. Mógłbym zabić by widzieć jej piękną twarz każdego dnia.

A odpowiedź na pytanie dlaczego mieszkam sam, do tego wrócimy w czasie, a teraz bądźcie cierpliwi.
Założyłem pierwsze rzeczy jakie znalazłem, które właściwe noszę prawie codziennie. Nie martwcie się, oczywiście je czyszczę. Choć oczywiście nie stać mnie na pralkę, więc czyszczę je ręcznie jak w starych czasach. Mój strój składa się z luźniej, białej koszulki, opuszczonych spodni i brudnej pary suprów.

Wyszedłem z mojego małego pokoju, wchodząc do jeszcze mniejszej kuchni.
Otworzyłem moją lodówkę, patrząc czy jest coś do jedzenia, lecz jak zwykle nic nie było.
Mój brzuch zaczął burczeć, domagając się jedzenia. Nie przypominam sobie, żebym w ostatnim czasie jadł jakiś normalny posiłek, który mógłby mnie posilić na parę godzin. Jedyne jedzenie, na które mogę se pozwolić to mały kawałek chleba lub czasami jabłko. Wróciłem do pokoju i wyjąłem z pod łóżka pistolet. Włożyłem go do kieszeni wraz z moją starą Nokią. Był czas w moim życiu, gdy bałem się spojrzeć na pistolet w telewizji, ale ten czas minął. Po obejrzeniu się w lustrze, wyszedłem z domu, wkładając moją starą czarną kurtkę.

Minąłem parę ulic, aż dotarłem do tej znajomej. Szybko pobiegłem na tył domu, gdzie miałem widok na okno Jade. Akurat zawiązywała swój krawat, który był częścią jej stroju do pracy. Wyglądała w nim pięknie, ale wiedziałem, że nie czuła się pewnie przez to co zrobił jej Daniel.

Słyszałem jak kiedyś mówiła do swojej przyjaciółki, że chciałaby schudnąć, co wywołało u mnie smutek, ponieważ dla mnie jej ciało jest perfekcyjne. Jeśli tylko mógłbym być z nią. Chciałbym ją taką jaką jest i nie chcę żeby się zmieniała.

Kontynuowałem obserwacje, kiedy do pokoju wszedł jej młodszy brat, Tommy. Okno było otwarte, więc słyszałem wszystko co mówiła.
- Cześć kochanie - usłyszałem jej piękny, słodki, anielski głos, gdy mówiła do swojego brata. Czy wspomniałem, że ma głos anioła?
Zawsze marzyłem, żeby usłyszeć jej głos wypowiadający moje imię. Nie w tym sensie.... No ok, może mam marzenia, żeby wypowiadała moje imię "w tym sensie" podczas robienia tych "rzeczy", ale nie to próbuje teraz powiedzieć.
Widziałem jak podnosi swojego brata i obraca wokół siebie. Ona będzie idealną matką dla moich dzieci... Ops!

Ona zawsze dogadywała się z dziećmi. W centrum, kiedy daje dzieciom koktajle, zawsze jest taka słodka. Zawsze mówiła do ludzi "kochanie". Nie żeby coś, ale gdyby tylko do mnie powiedziała kochanie. Obserwowałem dopóki nie usłyszałem jak Jade mówi, że musi wyjść do pracy. To była moja jedyna szansa, bo jeśli zostanę to napewno mnie przyłapie.

8 rano

Byłem już w centrum, siedząc przy stoliku na końcu sklepu, by nikt mnie nie zauważył. Robiłem tak co sobotę i jeszcze nigdy nie zostałem przyłapany.

Opuściłem głowę i założyłem kaptur, gdyż moja reputacja nie zdążyła jeszcze zniknąć przez 2 lata.
Równo z czasem Jade weszła do sklepu. Uśmiechnąłem się, gdy tylko ją zobaczyłem. Pierwszym klientem był chłopak, który był około mojego wieku, lecz wyglądał na fajniejszego ode mnie.

Obserwowałem jego oczy, które wręcz pożerały ciało Jade, co sprawiło, że musiałem się powstrzymać przed rzuceniem na niego, gdyż ostatnie czego chciałem to przestraszenie Jade. Próbowałem się uspokoić, lecz stawałem się coraz bardziej nerwowy, z każdym jego krokiem w stronę Jade.
- Hej kochanie - powiedział pewnym siebie głosem.
Musiałem się powstrzymać przed wyjęciem z kieszeni pistoletu i strzelenia mu prosto w głowę. Jakim prawem mówił do mojej ukochanej "kochanie"? Tylko ja tak mogłem do niej mówić.
- Em..Cześć. Co chcesz? - spytała Jade z niesmakiem na twarzy, co wywołało u mnie napad śmiechu. To moje dziewczyna!
- Chce ciebie - odpowiedział bez zastanowienia, przez co krew we mnie wrzała. Ten chłopak po prostu nie zdaje sobie sprawy jak komplikuje swoją sytuacje. W głowie miałem pełno obrazów, sposobów na zabicie go.
- Przestań! - krzyknęła Jade, kiedy ten dupek zaczął dotykać jej perfekcyjne piersi, które tylko ja mogłem dotykać.
To wszystko sprawiło, że stałem się jeszcze bardziej zły. Byłem już cholernie wkurzony.
Zdjąłem kaptur i podszedłem do chłopaka, będąc zauważonym jedynie przez Jade. Chwyciłem dupka po czym wyszedłem z nim ze sklepu, w miejsce odosobnione, nie przejmując się, że Jade mnie widziała, byłem zbyt wkurzony.

On dotknął moją dziewczynę, moją kobietę, moją ukochaną, mojego aniołka, mój cały świat.
Zaciągnąłem go w róg, przez co wydawał się być jeszcze bardziej przestraszony.
- P-pozwól mi odejść - zaczął się jąkać, prawdopodobnie wiedząc kim jestem. Wszyscy w Kanadzie wiedzieli.
- To cię nauczy nie dotykać mojej dziewczyny! - krzyknąłem, nie zważając na jego pierwszy komentarz. Sięgnąłem do kieszeni po pistolet i wycelowałem mu prosto w serce, nie myśląc dwa razy i strzelając.
Splunąłem, widząc go w kałuży krwi. Co? Zrobiłem to dla siebie i Jade.
- Nigdy nie zbliżaj się do dziewczyny Biebera - powiedziałem mrocznym głosem, zanim ostatni raz spojrzałem na jego martwe ciało.


*** 
przetłumaczone @Sweety990304
reszta @ontariohuge

MAM WIADOMOŚCI!!

pisałam z M i okazało się, że ona nie usunęła tego fanfiction, tylko administratorzy usuneli je bez jej zgody, nawet jej o tym nie powiadomili.
Maya napisała, że będzie je publikować jeszcze raz i tak zrobiła, jest tam tylko jeden rozdział, jak na chwile obecną
Maya bardzo się ucieszyła na wasze wiadomości:)
I najważniejsze
Rozdziały będziemy miały wysyłane na poczcie, co prawda jeszcze żadnego nie dostałam, ale miejmy nadzieję, że będzie to szybko:)

ZAPISUJCIE SIĘ DO INFORMOWANYCH I DODAWAJCIE BLOGA DO OBSERWOWANYCH!!!

przepraszam, że tak późno, ale nie miałam jak dodać, następny w czwartek jeśli będzie trochę komentarzy, pa

środa, 19 lutego 2014

Info

Mamy dla was ważną informację, KAŻDY musi przeczytać!


Jak wiecie, albo i nie 'Admiring from Afar' jest usunięte, pisałyśmy, że jest jakaś szansa, że rozdziały będziemy otrzymywać na poczcie, ale autorka nam nie odpisuje.
Maya(autorka) rzadko wchodzi na twittera.

Ja (ontariohuge) byłam z ff na bieżąco i powiem wam, że to było/jest najlepsze fanfiction jakie w życiu czytałam.

NASZA PROŚBA BRZMI

pokażmy autorce, że dużo osób czyta jej opowiadanie!

napiszcie w komentarzu, kilka słów po angielsku takich jak

I LOVE THIS STORY!  MAYA IS A GREAT WRITER

I LOVE YOU MAYA! 'AMIRING FROM AFAR' IS AWESOME!

MAYA PLEASE, CONTINUE WRITING, THIS STORY IS AMAZING

lub napiszcie coś od siebie (poprawność zdań nie ma żadnego znaczenia)
zdania są specjalnie napisane bardzo prostym językiem:)

na koniec proszę podpiszcie się -jeśli piszecie z anonima- pierwszą literką imienia czy czymś

dziękujemy, ontariohuge

rozdział w piątek

sobota, 15 lutego 2014

Chapter 1

Jade

"Spotkaj się ze mną przy magazynie o 16:00. Mam ci coś do powiedzenia - Daniel"
Zmarszczyłam brwi spoglądając na telefon. To była wiadomość od mojego chłopaka, z którym jestem już sześć miesięcy. Gdy spotkałam go po raz pierwszy był najsłodszym facetem na świecie. Było oczywiste, że się we mnie podkochiwał, co sprawiało, że wszystkie moje przyjaciółki były zazdrosne. Byliśmy bajkową parą i traktował mnie jak księżniczkę, ale po trzech miesiącach zaczął się inaczej zachowywać. Myślę, że zastanawiasz się co mam na myśli mówiąc inaczej? Cóż zawsze miał wymówki, by się ze mną nie spotkać i kiedy byliśmy razem zawsze siedział tylko w telefonie. Traktował go jak złoto i nigdy nie pozwalał mi przeglądać zdjęć i wiadomości. Za każdym razem, gdy pytałam o telefon krzyczał na mnie, że jestem "wścibską dziwką" więc po prostu pozwoliłam mu robić to co chciał i nigdy więcej nie spytałam o telefon. Nie może być tak źle prawda?

Wstając z łóżka włożyłam mojego BlackBerry do kieszeni. Potem spojrzałam w lustro i dziękowałam Bogu, że byłam ubrana w rzeczy, w których byłam w szkole.
Poprawiłam makijaż i uśmiechnęłam się do lustra, sprawdzając czy dobrze wyglądam.
Dbałam o siebie bardziej od kiedy zaczęłam się spotykać z Danielem, gdyż czuje, że nie jestem dla niego wystarczająco dobra, w końcu są dziewczyny ładniejsze ode mnie.

Szybko wyszłam z domu dokładnie zakluczając drzwi.
Mój dom był prawdopodobnie najbogatszym w całej okolicy, a Stratford nie jest najbardziej wiarygodnym miastem na świecie.

Gdy skończyłam zakluczać drzwi, uderzyła we mnie letnia bryza, wywołując na mojej skórze lekki dreszczyk. Rozejrzałam się i widząc, że jestem sama ruszyłam dalej. Jednak nie wydaje mi się, żebym była sama, bo wyczuwałam czyjąś obecność. Potrząsnęłam głową zastanawiając się co Daniel ma mi do powiedzenia.

Kontynuowałam spacer, aż dotarłam na ulicę, na której znajdował się magazyn, który był w rzeczywistości pierwszym miejscem, w którym spotkałam się z Danielem.
Pamiętam wyraźnie, że tego dnia zaparkował swój samochód w złym miejscu i prawie dostał mandat.
Spojrzałam w poprzek drogi, próbując znaleźć go oczami, żeby móc zajść go od tyłu i przestraszyć jak zwykle, ale kiedy go ujrzałam moje serce się zatrzymało, a łzy zaczęły lecieć po twarzy. Nie, on nie umarł!Był z jakąś blondynką, która miała na sobie krótką spódniczkę i krótki top narażony na jej ogromny biust.

Wpychali sobie języki do gardeł w zwierzęcy sposób i czułam jak moje serce rozpada się na maleńkie kawałeczki, ale nie przestawałam ich oglądać. Oboje mnie nie zauważali, dopóki Daniel nie otworzył oczu. Szybko ją odepchnął i ruszył w moim kierunku, szarpiąc swoje złote zamki z frustracji.
Złapałam go na gorącym uczynku!
- Jade, kochanie. To nie jest tak jak to wygląda - stwierdził, prawdopodobnie zauważając gniew na mojej twarzy i jeśli można byłoby zabijać wzrokiem facet byłby już martwy.
- Nie mów do mnie kochanie i to jest to na co wygląda. Wiem to i z nami koniec - krzyczałam na niego, a łzy spływały po mojej twarzy jak słowa wychodzące z moich ust.
- Spójrz jaka jesteś żałosna. Wiesz, że nigdy cię nie lubiłem? Od początku wiedziałem, że będziesz dobrą kurwą i to był jedyny powód dla którego się z tobą spotykałem, ale byliśmy ze sobą sześć miesięcy i nadal cię nie przeleciałem, więc chciałem się z tobą spotkać i powiedzieć, że to koniec - rzucił chłodno, powodując u mnie kolejny atak łez.
- Czyli, że to wszystko było kłamstwem od początku? - udało mi się spytać przez łzy.
- Oczywiście suko. Jak mogłaś w ogóle pomyśleć, że jakiś facet cię zechce? Jesteś małą brzydką kurwą i widziałem pięćdziesięcioletnie kobiety z lepszym od ciebie ciałem. Jesteś szczęściarą, że wytrzymałem z tobą durne sześć miesięcy, gdyż jestem cholernie pewny, że żaden inny facet by nie wytrzymał, więc uznaj się za szczęściarę bo dałem ci szans. - krzyknął zanim wrócił do swojej nowej blond kumpeli, która na niego czekała pół drogi dalej.

W tej chwili byłam emocjonalnym wrakiem i wiedziałam, że wszystko co powiedział było prawdą. Jestem brzydka, mam okropne ciało i żaden chłopak mnie nie zniesie. Czasami po prostu nienawidzę samej siebie. Każda wolna dziewczyna jest ładniejsza ode mnie. Nic dziwnego, że Daniel zostawił mnie dla dziewczyny z lepszym ciałem, nawet jeśli była kompletną dziwką.

Spuściłam głowę i poszłam powoli do domu ze łzami w oczach i zamazanym widokiem. Dobrze, że znałam drogę na pamięć. Prawie doszłam do, lecz uderzyłam w kogoś. Nie chciałam patrzeć w górę by spojrzeć kto to, ponieważ muszę wyglądać okropnie. Rozpoznałam, że to facet, gdyż poczułam, że jest umięśniony.
- Przepraszam - wymamrotałam cicho, nadal nie patrząc na chłopaka i ruszyłam z powrotem w stronę domu. Słysząc jak krzyczy "Nic się nie stało"


Justin

Widziałem wszystko co ten skurwysyn zrobił mojemu aniołkowi. Potrząsnąłem głową nie dowierzając, kiedy słyszałem to wszystko co on do niej mówił. Nie mogłem w to uwierzyć, że ktoś mógł mówić coś takiego do mojej pięknej księżniczki. Ona jest dla mnie wszystkim. Jest moim dniem i nocą, moim słońcem i moimi gwiazdami i wszystkim innym co piękne. Jest dla mnie kimś specjalnym, ale ona oczywiście tego nie wie.

Pewnie każdy z was zastanawia się kim ona jest? Więc nazywa się Jade Amelia Lopez. Tak znam jej pełne imię i nie, nie jestem stalkerem. Po prostu jestem w niej zakochany i we wszystkim co robi. Pilnuje jej codziennie, aby mieć pewność, że nic jej nie grozi. Jakby pomyśleć, ona nawet nie ma pojęcia kim ja jestem, ale nigdy bym sobie nie wybaczył, gdyby coś jej się stało. Stracenie jej byłoby najbardziej nieznośną rzeczą, jaka mogłaby mi się przytrafić. W tym przypadku zabiłbym się bez zastanowienia.

Ona nie wie, że ją obserwuje zza okna i widzę wszystko co robi.Wszystko u niej jest perfekcyjne: jej długie, czerowne włosy, które lubi farbować na rożne okazje, jej promienna skóra, o której maże aby dotknęła mojej, jej czekoladowe oczy, które powalają mnie na kolana, jej ładny nos i jej perfekcyjne ciało. Nie wspominając, że jest najbardziej bezinteresowną osobą jaką kiedykolwiek spotkałem. Zawsze stawia potrzeby innych na pierwszym miejscu. Kiedyś jej przyjaciółka zapomniała zrobić zadania domowego, a ona dała jej swoje wypracowanie, nad którym siedziała godzinami w nocy.

Jednak wiem, że nie jestem dobry dla niej i nigdy nie będę, ponieważ jestem Justin Bieber "najsłynniejszy kanadyjski przestępca" i mam złą reputacje, ale nikt nie zrozumie dlaczego chce utrzymać Jade w bezpieczeństwie. Jestem pewny, że moi wrogowie wiedzą jak bardzo ją kocham i boje się, że będą próbowali ją skrzywdzić, więc pilnuje jej jak skarbu. Mam nadzieje, że nikt nie tknie mojej księżniczki, ale jeśli to się kiedykolwiek zdarzy nie będę się dwa razy zastanawiać, aby odciąć mu łeb i rzucić go psom.

Jade uratowała mnie w wielu rożnych sprawach. Ona była powodem dla którego opuściłem gang i skończyłem z moim ciężkim przestępczym życiem. Teraz zabijam tylko ludzi, którzy są zagrożeniem dla mnie lub Jade. Uratowała mnie już przy pierwszym naszym spotkaniu.

25 marca 2011 rok 

Szedłem ulicami Stratford. Byłem wtedy jeszcze brutalnym chłopakiem, chodzącym z pistoletem i gotowym do zabicia tysiąca obcych osób, za zleceniem szefa. Moim zadaniem było zabić jak najwięcej ludzi w ciągu godziny i pozostać niezauważonym.
Wszyscy w Kanadzie słyszeli o mnie, znając mnie jako "Justin Bieber, największy żyjący przestępca". Wtedy ten tytuł wydawał mi się atrakcyjny.

A więc nie mogłem być zauważony. Założyłem kaptur na głowę, upewniając się, że zakrywa moją twarz i ruszyłem z głową skierowaną do ziemi. Wyjąłem pistolet z kieszeni i już miałem strzelać, gdy nagle w kogoś uderzyłem.
- Patrz jak chodzisz - krzyknąłem, po czym spojrzałem na tą osobę, upewniając się, że nie widzi mojej twarzy.

Przez sekundę myślałem, że jestem w niebie. Stojąca przedemną dziewczyna była najpiękniejszą jaką widziałem w swoim życiu. Wyglądała jak anioł.
Zamarzłem pod jej spojrzeniem, nie mogąc wydobyć z siebie słowa.
Zapomniałem, że trzymam w ręce pistolet, dopóki na niego nie spojrzała. Spodziewałem się przerażenia na jej twarzy, lecz patrzyła na mnie ze spokojem w oczach.
- Nie musisz tego robić, jesteś dobrym człowiekiem. - powiedziała zanim odeszła.
Jej słowa mnie zahipnotyzowały. Schowałem pistolet do kieszeni i oznajmiłem szefowi, że opuszczam gang.

Dzień dzisiejszy

Jej słowa uratowały mnie od pełnego przemocy życia. Nie wiem gdzie bym teraz był bez niej.
Pewnie nadal zabijałbym niewinnych ludzi, lub siedziałbym w więzieniu czekając na mój koniec. Cieszę się, że skończyłem z tym życiem, ale ludzie wciąż chcą mojej śmierci. Wciąż jestem znany przez to wszystko co zrobiłem. Pewnie zastanawiasz się co za przestępstwa popełniłem, ale do tego wrócimy później.

To dla Jade opuściłem gang, stając się wolnym człowiekiem. Szukałem jej wszędzie, aż pewnego razu zauważyłem ją w centrum handlowym i od tego czasu obserwuje ją, aż do teraz. Wiem o niej wszystko. Jej imię, wiek, do jakiej szkoły chodzi, gdzie mieszka i wiele innych rzeczy. Cholera, wiem o niej więcej niż o sobie.

Każdej nocy myślę jak to jest być jej chłopakiem. Chciałbym traktować ją lepiej, niż jakikolwiek inny chłopak. Mógłbym z nią siedzieć po nocach by nie czuła się samotna. Traktował bym ją jak księżniczkę. Nie, raczej jak królową. Nigdy bym jej nie zostawił. Codziennie bym jej mówił jak bardzo ją kocham. Trzymałabym ją w swoich ramionach, kiedy siedzielibyśmy pod gwiazdami i całowałbym ją najlepiej jak potrafię. Nie zapominając o miejscach, w które bym ją zabrał. Zabrałbym ją gdziekolwiek by chciała. Cholera, mógłbym ją wziąć nawet do Anglii czy Australii, gdyby tylko chciała. Ale oczywiście nigdy jej nie zabiorę w te miejsca, ani nie będę mógł jej rozpieszczać, gdyż pewnie nigdy mnie nie pozna.

Dlaczego miałaby mnie pokochać? Dlaczego miałaby chcieć chłopaka, którego rodzice wyrzucili z domu? Dlaczego miałaby chcieć chłopaka, którego ledwo stać na zapłacenie czynszu?
Zgaduje, że lepiej podziwiać ją z daleka.

***

przetłumaczone @Sweety990304
poprawki i wstawienie @ontariohuge

hejka! i jak się podoba? rozdział wyjaśnia co nie co, ale mamy problem bo ff zostało usunięte, ale jest szansa, że autorka będzie wysyłać nam rozdziały na poczcie, więc spokojnie.

ZAPISUJCIE SIĘ DO INFORMOWANYCH